Region i Historia

Wikliniarstwo od wieków nierozerwalnie splata się z Podkarpaciem - to tu sztuka wyplatania zajęła wyjątkowe miejsce w kulturze i codzienności mieszkańców. Dla nas zaś szczególne znaczenie mają Łętownia i jej malownicze okolice, gdzie tradycja ta wciąż tętni życiem.

Początki wikliniarstwa

W szerokim kontekście nie sposób mówić o wikliniarstwie nie przywołując Lasowiaków - ludności zamieszkującej dawniej rozległe puszcze nad Sanem i Wisłą, od Tarnobrzega po okolice Leżajska i Kolbuszowej.

Lasowiacy - od pokoleń żyli w ścisłej więzi z naturą. Zajmowali się rolnictwem, zbieractwem, rybołówstwem, a także różnymi rzemiosłami, które wyrastały z dostępnych w puszczy surowców.

Jednym z nich była właśnie umiejętność wyplatania. Wyplatano z korzeni sosny, dartki, wikliny. Wiklina, łatwo dostępna nad rzekami i potokami, była dla nich materiałem nie tylko praktycznym, ale i symbolicznym.

Ubrania Lasowiaków

Lasowiacy wyplatali kosze do gospodarstwa - na ziemniaki, owoce, warzywa czy grzyby - a także mniejsze koszyki codziennego użytku. Łętownia jak też ościenne miejscowości leży w powiecie leżajskim obejmującym zasięgiem Lasowiaków.

Można powiedzieć, że Lasowiacy mają "serce na dłoni, a wiklinę w rękach". Od wieków żyli w bliskości przyrody, powtarzając, że "las - ojciec nasz - dawał wszystko do życia": drewno na domy, grzyby i jagody na stół, a wiklinę do pracy dawała rzeka i jej dorzecza. Z tego surowca wyplatali kosze i inne przedmioty potrzebne w gospodarstwie, a umiejętność tę przekazywali sobie z pokolenia na pokolenie. Dlatego wiklina stała się symbolem ich pracowitości i częścią tożsamości całego regionu.

Malowidło Wyplatania Wikliny
Ilustracja: Barbara Porczyńska

Początki profesjonalnego wikliniarstwa mają swoje ramy czasowe

Tak jak wspominamy początki wikliniarstwa na Podkarpaciu sięgają dawnych czasów, kiedy mieszkańcy nadsańskich wsi wykorzystywali wiklinę rosnącą nad rzekami i w dorzeczach do wyplatania prostych koszy i pojemników potrzebnych w gospodarstwie domowym. Początkowo była to umiejętność praktyczna, rozwijana w każdej chacie, przekazywana z pokolenia na pokolenie.

Przełom nastąpił w XIX wieku, zwłaszcza w drugiej jego połowie, gdy Ferdynand Hompesch, właściciel dóbr rudnickich, dostrzegł w wiklinie ogromny potencjał gospodarczy. W 1870 roku sprowadził z Rącznej koło Krakowa majstra koszykarskiego Jana Stefanka, który miał nauczyć miejscowa ludność plecenia. W latach1872-1873 wysłał na kurs do jednej z fabryk koszykarskich w Wiedniu kilku zdolnych plecionkarzy, a po ich powrocie w 1878 roku założył w Rudniku nad sanem szkołę koszykarską.

Malowidło Stacji Kolejowej
Ilustracja: Barbara Porczyńska

Szkoła cieszyła się dużym zainteresowaniem wśród okolicznej ludności, toteż w Kopkach i Ulanowie założył kursy koszykarskie. Już w niedługim czasie kształcenie to zaowocowało wykwalifikowaniem licznych rzemieślników, co doprowadziło do wyspecjalizowania się mieszkańców osad leżących wokół Rudnika w wykonywaniu różnorodnych przedmiotów plecionych. I tak np. w Tarnogórze wytwarzano „kosze maglowe”, a mieszkańcy Łowiska robili „bieliźniaki”, czyli kosze na brudna bieliznę, w Bilince powstawały kufry, w Kopkach trudniono się produkcja drobnej galanterii wiklinowej i mebli, w Łętowni zaś pleciono „kosze miastowe”, w Ulanowie wykonywano walizki i szampanówki.

Plecieniem zajmowali się mieszkańcy okolicznych Grobli, Stróży i Przędzla. W celu zapewnienia zbytu w 1881 założył z braćmi Krause w Pradze firme Prag-Rudniker Korbwarenfabrikation. 1882 roku powołali wspólnie kolejną szkołę „SZKOŁA KOSZYKARSKA KAROL I JOZEF KRAUS WE WIEDNIU”. Przemysł koszykarski po niespełna 20 latach rozrósł się w Rudniku i 12 okolicznych wsiach tak iż około 500 rodzin znalazło stałe zatrudnienie w tym rzemiośle.

Malowidło Hompescha przy Szkole
Ilustracja: Barbara Porczyńska

Katalogi handlowe, które zachowały się pokazuja jak obszerny asortyment był oferowany przez domy towarowe we Wiedniu i Pradze. W okresie międzywojennym eksportowano wyroby wiklinowe do krajów europejskich, USA i na Daleki Wschód. W 1938 roku odnotowano około 22 firmy zajmujące się sprzedażą wyrobów wiklinowych w aktach Ogólnopolskiego Zrzeszenia Eksporterów Wyrobów Koszykarskich w Krakowie.

Po wojnie nowy ustrój zorganizował spółdzielnie pracy "Jedność" czy "Zgoda", gdzie rzemieślnicy byli zatrudniani i musieli wyrabiać określone ilości koszy dla spółdzielni. Po zmianach ustrojowych w 1989 roku dystrybucja zajęły się podmioty prywatne szukając nowych możliwości dotarcia na zagraniczne rynki.

Malowidło Mapa
Ilustracja: Barbara Porczyńska

Największy rozkwit przypada na koniec XIX i początek XX wieku, kiedy Rudnik nad Sanem, Łętownia i okoliczne wsie stały się jednym z najważniejszych ośrodków wikliniarstwa w Europie. Od tamtego czasu ta tradycja nierozerwalnie wpisana jest w kulturę regionu.

Malowidło Wyplatania
Ilustracja: Barbara Porczyńska